Wielkie podglądanie w Przygodzicach
- Napisane przez Izabela Wielicka
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Wydrukuj Email
- 1 komentarz
Przygodzice w powiecie ostrowskim to jedna z najbardziej znanych wsi w kraju, a może i na świecie. Dlaczego? Bo jest w niej wyjątkowe bocianie gniazdo. W zasadzie niczym się nie różni od wielu innych w Polsce, ale to przygodzickie wyposażone jest w czujną kamerę, która śledzi niemal każdy ruch ptaków. Dzięki niej, od dziesięciu lat, możliwa jest wnikliwa obserwacja tych ptaków. Okazało się, że przypatrywanie się, długotrwałemu przecież wysiadywaniu jaj, wcale nie jest nudne. Życie w bocianim gnieździe może być bardzo niebezpieczne i niesie ze sobą wiele przygód, wzbudzając ogromne emocje wśród ludzkich podglądaczy. A że ciekawość jest cechą dość zaraźliwą, dwa boćki z Przygodzic - Przygoda i Dziedzic - szybko stały się popularne i zrobiły ogromną karierę nie tylko w Polsce, ale w całym wirtualnym świecie.
Bocian jest Polakiem
O tym jak, jak wielkie znaczenie ma w naszej kulturze bocian i o miłości, jaką Polacy otaczają bociany, pisaliśmy już na portalu wielkopolska-country.pl. Był to jeden z pierwszych artykułów, jaki pojawił się na naszej stronie, co świadczy o tym jak ważny to temat i dla nas.
Ogromną i wyjątkową sympatię do skrzydlatych zwiastunów wiosny można zauważyć w wielkopolskich Przygodzicach. Tutaj bowiem znajduje się chyba najbardziej znane na świecie bocianie gniazdo. Dzięki zainstalowanym w jego pobliżu kamerom, mogą je obserwować ludzie na całym świecie. Transmisja na żywo z bocianiego gniazda emitowana jest na stronie internetowej www.bociany.przygodzice.pl.
Co tam u sąsiada?
Projekt obserwacji bocianów białych kamerą internetową o nazwie "Blisko bocianów" powstał w 2006 roku z inicjatywy Południowowielkopolskiej Grupy Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków (PwG OTOP). Jego celem jest przybliżenie mieszkańcom gminy oraz wszystkim miłośnikom przyrody wiedzy o bocianie białym, którego uważa się za najbardziej polski gatunek ptaka i nieformalny symbol naszej ojczyzny.
Słynne gniazdo znajduje się przy Urzędzie Gminy w Przygodzicach, przy placu Powstańców Wielkopolskich 2, dokładnie przy parkingu obok trasy krajowej nr 43 (po prawej stronie od Poznania i Ostrowa Wielkopolskiego). Współrzędne gniazda to: 51.35 N, 17.49 E. Gniazdo jest umieszczone na nieczynnym kominie kotłowni urzędu.
Bociany gniazdowały tu od lat dziewięćdziesiątych. W tym czasie pracownicy Urzędu Gminy dwukrotnie zakładali specjalne, metalowe podstawy pod gniazdo. Bociany stały się ulubieńcami mieszkańców wsi.
W marcu 2006 roku zainstalowano kamerę. Teraz dokładnie można było podglądać co dzieje się w domu "Bocianowskich". Radość była ogromna, kiedy Przygoda i Dziedzic - bo takie imiona otrzymała bociania para - doczekały się potomstwa. W gnieździe znalazło się 5 jaj i szczęśliwie udało się wychować 3 młode bociany. Wkrótce Przydzio, Dodzio i Adzia opuściły gniazdo. W 2007 roku było również 5 jaj, ale tylko 2 młode - Kajtek i Kaśka - opuściły gniazdo. Rok następny był łaskawszy - 5 jaj i aż 4 silne, młode bociany: Tosia, Dolinka, Antek i Wojtek. W 2009 roku było 5 jaj i 3 młode opuściły gniazdo: Zosia, Barycz i Czwartak. Niestety, rok 2010 nie był pomyślny. Choć w gnieździe, jak co roku, pojawiło się 5 jaj, ale żadne z piskląt nie przeżyło. Jednak i w kolejnym roku wiosną Przygoda i Dziedzic podjęli się rodzicielskich prób - tym razem z sukcesem. Z pięciu jaj wylęgło się 5 piskląt i wszystkie opuściły gniazdo. Lęg stanowiły: Bartek, Niespodzianka, Dziedziczka, Magnat i Maja. W 2012 roku było 5 jaj, wykluło się 5 piskląt, a 3 młode opuściły gniazdo: Busiołek, Dzióbek i Pola. W 2013 roku gniazdo zajmowała cały sezon tylko samica. Zniosła jaja, jednak osamotniona, nie mając szans na wysiedzenie ich, wyrzuciła je z gniazda. W 2014 roku gniazdo zajmowała początkowo tylko samica, później para, jednak na lęg było już za późno. Para przebywała do końca sezonu i jest duża szansa na jej powrót w 2015.
Gniazdo w Przygodzicach to dobre miejsce dla bocianów. W pobliżu sporo jest pożywienia. Ptaki żerują w dolinie rzeki Baryczy. Autorzy projektu zrobili również wszystko, by bociany nie odczuwały żadnego dyskomfortu. Kamera jest umieszczona na specjalnie skonstruowanym wysięgniku - odchylonym w bok, by ptaki mogły bezpiecznie i bez problemu siadać na gnieździe. Nie zakłóca ona normalnego toku ich życia i jest przez nie traktowana jako stały element otoczenia gniazda. Filmowanie bocianów nie płoszy ich i jest zgodne z prawem ochrony przyrody w Polsce.
Bocianie życie jest nowelą
Przygoda i Dziedzic pewnie nie zdają sobie sprawy z tego, że stały się gwiazdami Internetu i ogląda je cały świat, bo bocianią rodzinę od 2006 roku obserwowały miliony internautów z około 200 krajów. Wśród widzów byli internauci, m.in.: z USA, Chin, Brazylii, Panamy, Aruby, Belize, Kajmanów, Nepalu, Boliwii, Laosu, Wietnamu, Australii, Papui Nowej Gwinei, Fidżi i Wybrzeża Kości Słoniowej.
- Imiona Dziedzic i Przygoda są wybrane przez internautów. Imiona te nawiązują do lokalnej tradycji, ponieważ gniazdo w Przygodzicach znajduje się tuż przy dawnym majątku ziemskim, należącym m.in. do książąt Radziwiłłów. I tymi imionami nazywamy zawsze właścicieli tego gniazda. Na pewno nie są to te same ptaki od 2006 roku. Samce były już co najmniej trzy, w tym jeden obrączkowany - mówi Paweł T. Dolata, ornitolog, lider Południowowielkopolskiej Grupy Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków, pomysłodawca projektu.
Codzienna obserwacja bocianów w gnieździe wzbudza wiele emocji i jest dużo ciekawsza od niejednego serialu. Na oczach internautów, w czasie rzeczywistym, w gnieździe pojawiają się jaja, potem z ogromną radością - wraz z bocianimi rodzicami - widzowie witają w gnieździe pisklęta. Obserwowanie troskliwych bocianów, które opiekują się małymi wzrusza i budzi podziw dla mądrości, cierpliwości i wytrwałości tych ptaków. Nie zawsze jednak życie bociana wygląda tak sielsko. Czasem ptakom jest bardzo ciężko, jak w roku 2010, kiedy z powodu zimna i ulewnych deszczy żadne z piskląt nie przeżyło lub w 2013, gdy samotna bociania matka wyrzucała kolejne jaja z rodzinnego gniazda wkrótce po ich zniesieniu. Nie mogąc sama, bez przerwy i bez wsparcia samca, który mógłby ją zmieniać w ogrzewaniu jaj przez 35 dni, wybrała mniejsze zło. W 2011 roku, podczas pierwszych lotów, jeden z podlotów złamał nogę. Niestety, latał i nie można mu było pomóc. A więc w bocianim gnieździe jak w ludzkim życiu miały miejsce, na przemian: smutek i radość, szczęście i niepowodzenie, wzloty i upadki. Bywają tu także, jak to bywa czasem w życiu wielu par małżeńskich, sceny zazdrości.
- Przez dwa lata (2010 i 2011) gniazdował u nas ptak, oznakowany przeze mnie w maju 2009 roku. Trafił do nas, gdy napadł na gniazdo tutejszej pary, w czasie gdy samica składała jaja. Samiec z tej pary błyskawicznie zaatakował intruza, nazwanego przez internautów Agresorem. Po jego ataku Agresor spadł na sąsiedni dach z dużą raną pod skrzydłem. Nie mógł latać i wymagał opieki, której udzielił ostrowski weterynarz Stanisław Kempa. Ale w następnych latach dawny Agresor zajął miejsce Dziedzica. Nazwa projektu "Blisko bocianów" oddaje nie tylko techniczne możliwości stałego oglądania dziko żyjących bocianów, ale i bliski związek emocjonalny milionów internautów z tymi ptakami, którzy często dosłownie kibicują swoim ulubieńcom - mówi Paweł T. Dolata.
Czekamy na ciąg dalszy
Dziś gniazdo jest jeszcze puste i wciąż czeka na właścicieli. Wszystko jest przygotowane. Zamontowano dwie kamery. Realizatorzy projektu, mieszkańcy Przygodzic i internauci z całego świata czekają na Przygodę i Dziedzica. Oby boćki szczęśliwie wróciły do domu!
- Dział: Artykuły
- Czytany 5242 razy
Izabela Wielicka
Z wykształcenia bibliotekarz, ale lubi odnajdywać ślady przeszłości nie tylko na kartkach książek. Zafascynowana wielkopolską prowincją najchętniej spędza wolny czas na wsi lub w małych miasteczkach - regionalistka z romantyczną duszą. Zwiedza Wielkopolskę, szukając ciekawych miejsc i niezwykłych historii, którymi dzieli się na zainicjowanym przez siebie portalu wielkopolska-country.pl.