Nie chciały religii po niemiecku
- Napisane przez Piotr Wielicki
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Wydrukuj Email
- Skomentuj jako pierwszy!
Leży nieco na uboczu wsi. Ponadstuletni, z czerwonej cegły, piękny, chociaż dziś nieco zaniedbany budynek. Nie jest żadną atrakcją turystyczną - mieści się tam przedszkole i wiejska świetlica. Starsi mieszkańcy pamiętają, że kiedyś była tam szkoła. Ale tylko nieliczni wiedzą, że jej uczniowie zapisali piękną kartę w historii Wielkopolski.
Kto nie słyszał o strajku dzieci wrzesińskich? O bohaterskich uczniach, którzy nie chcieli uczyć się religii po niemiecku, wiedzą chyba wszyscy. Przeciwko germanizacji walczyły jednak nie tylko dzieci wrzesińskie, ale z wielu innych miejscowości w Wielkopolsce, m.in. z: Gostynia, Pęckowa, Czarnkowa, Białej, Antoniewa, Chełstu, Gulcza, Strzałkowa.
„My z Tobą Boże rozmawiać chcemy,
lecz "Vater unser" nie rozumiemy
i nikt nie zmusi nas Ciebie tak zwać,
boś Ty nie Vater, lecz Ojciec nasz”.
(wiersz dzieci wrzesińskich)
Wśród niepokornych, wielkopolskich szkół znalazła się również ta z niewielkiej wsi Kamiennik, położonej niedaleko Krzyża Wielkopolskiego. Podobnie jak we Wrześni, strajk szkolny wywołała decyzja władz o wprowadzeniu języka niemieckiego do nauki religii. Strajk wybuchł jesienią 1906 r. i trwał do lipca roku 1907. Początkowo przystąpiły do niego dzieci ze starszych roczników, później strajk przeniósł się także na młodsze dzieci. Na stu uczniów, zbuntowało się dziewięćdziesięciu dwóch, a więc niemal wszyscy. Duszą ruchu strajkowego w kamiennickiej szkole był niejaki ks. Kiliński, ówczesny proboszcz w niedalekiej Piłce.
Kary nakładano nie tylko na strajkujące dzieci, ale także na ich rodziców, jeżeli w ramach solidarności nie posyłali ich na lekcje. Chłosta i areszt były na porządku dziennym. Władze szkolne zarządziły nawet, by nauka odbywała się w systemie całodziennym. Rodziców, którzy nie przysłali dzieci na lekcje po południu, karano grzywną w wysokości jednej marki za każdą nieobecność dziecka w szkole. Wszystko to na nic - dzieci i rodzice twardo stały przy swoich żądaniach: nie chcą religii po niemiecku. Władzy szkoły grożą w końcu, że jeżeli strajk nadal będzie trwał, strajkujące dzieci zostaną ze szkoły usunięte. Dopiero zagrożenie kar egzekucyjnych załamuje strajk 1 sierpnia 1907 r. Dawniejszemu sołtysowi, panu Szymkowi, władze pruskie odebrały urząd sołecki, gdyż solidaryzował się z ruchem strajkowym: nie posyłał swego syna do szkoły i zakazał mu odpowiadać w języku niemieckim.
Budynek szkolny wybudowano w 1910 roku, ale część, w której obecnie znajduje się przedszkole powstała wcześniej. W niej to właśnie odbył się historyczny strajk.
Przed wojną do szkoły podstawowej w Kamienniku uczęszczały dzieci z pobliskich wsi. W czasie II wojny światowej polskie dzieci musiały chodzić jednak do szkoły w Chełście, bo szkoła w Kamienniku była zarezerwowana wyłącznie dla dzieci niemiecki. Odbywały się tam też liczne spotkania władz okupacyjnych.
Po wojnie szkołę w Kamienniku otwarto 1 września 1947 r. Początki nie były łatwe; placówka była okradziona z wszelkich pomocy naukowych oraz mebli. Przez pierwsze dziesięć lat prowadziła ją Wanda Sadowska. Mimo ciężkich powojennych czasów i wielu trudności, szkołę udało się odrodzić. Od 1 września 1957 roku stanowisko nauczycielki w Kamienniku objęła Irena Malich. Swoją pracę rozpoczęła od gruntownego remontu budynku szkoły. Rodzice dzieci uczęszczających do szkoły bardzo pomagali przy pracach. ofiarowali też pieniądze na zakup niezbędnych materiałów. W tym czasie szkoła w Kamienniku prowadziła naukę dzieci do czwartej klasy włącznie, dalszy etap nauki odbywał się w Chełście. W 1961 r. w murach szkolnych działalność rozpoczęło przedszkole. Irena Malich uczyła w Kamienniku przez 16 lat. Dała się poznać jako dobry pedagog, wychowawca oraz organizator.
We wrześniu 1973 roku cały majątek szkoły w Kamienniku przeszedł we władanie szkoły w Chełście. Równocześnie z przeniesieniem rozwiązano przedszkole. Na jego miejscu powstał klub dla młodzieży. Przedszkole reaktywowano w 1980 r.
***
W 2000 roku, w Paryżu, profesorowie Małgorzata i Marek Hendrykowscy - poznańscy historycy z Uniwersytetyu Adama Mickiewicza, dokonali ciekawego odkrycia. Odnaleźli bowiem film niemy z 1908 roku, który okazał się najstarszym polskim filmem fabularnym. Nosi on tytuł „Pruska kultura” i odwołuje się do szkolnych strajków w, uciśnionej pod zaborami, Wielkopolsce.
Film został zrealizowany przez warszawski kantor kinematograficzny "Siła", założony przez Mojżesza Towbina, a kręcony był we Wrześni. Twórcy filmu mieli nadzieję, że z uwagi na tematykę dotyczącą zaboru niemieckiego, uda im się uniknąć cenzury rosyjskiej. Rzeczywiście, premiera filmu doszła do skutku i odbyła się wiosną 1908 roku w Warszawie. Krótko po niej, carska cenzura zabroniła jednak dalszych emisji. Mojżesz Towbin zdecydował się więc pokazać film we Włoszech i we Francji, gdzie, jako "Les martyrs de la Pologne", zdobył duże uznanie. Następnie kopia filmu trafiła do Francuskiego Archiwum Filmowego w Paryżu i tam przeleżała w zapomnieniu do 2000 roku.
Dzięki działaniom państwa Hendrykowskich, film znów ujrzał światło dzienne. Został gruntownie odświeżony i opatrzony nową ścieżką dźwiękową, którą napisał znany kompozytor Krzesimir Dębski. Prapremiera filmu, w tej nowej odsłonie, odbyła się 31 stycznia 2009r. we Wrześni.
Zaglądałem, skorzystałem, polecam:
1. Strona Sołectwa Kamiennik - http://kamiennik.idrawsko.pl/kamiennik/index.php?option=com_content&view=article&id=7&Itemid=123 - dostęp 30.08.2014
2. Wikipedia/Pruska kultura (film 1908) http://pl.wikipedia.org/wiki/Pruska_kultura_(film_1908) - dostęp 30.08.2014
---------------------------------------------------------------------------------
POLECANY NOCLEG W OKOLICY
Agroturystyka Brokowo w Kamienniku