Biała Dama z Kórnika - najsłynniejszy duch w Polsce
- Napisane przez Izabela Wielicka
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Wydrukuj Email
- Skomentuj jako pierwszy!
Gdyby urządzić galę spirytystycznych gwiazd, to na czerwonym dywanie największą furorę zrobiłaby Biała Dama z Kórnika. Tak, zdecydowanie to najsłynniejsza celebrytka światka z zaświatów. Mowa oczywiście o duchu należącym do Teofili z Działyńskich Szołdrskiej-Potulickiej - dawnej właścicielki dóbr kórnickich.
Siedzibą Białej Damy jest zamek w Kórniku, położony w jednym z najpiękniejszych parków w Polsce. Kórnicki zamek jest wyjątkowym zabytkiem kultury i sztuki, nie tylko ze względu na architekturę i zbiory muzealne, ale i na mieszczącą się w nim bogatą w cenne woluminy bibliotekę. Pierwszą budowlą był wzniesiony w XV w. zamek drewniany. W 1520 r. Łukasz II Górka postawił zamek murowany. W XVI wojewoda poznański Stanisław Górka, ówczesny właściciel majątku, rozpoczął przebudowę gotyckiego zamku na okazałą rezydencję renesansową. W 1574 r. gospodarz gościł w nim samego króla Henryka Walezego. Kolejnymi właścicielami zamku byli: Czarnkowscy herbu Nałęcz i Grudzińscy herbu Grzymała. W roku 1676 zamek kupił Zygmunt Działyński herbu Ogończyk.
Największe i najkorzystniejsze zmiany przyniosły zamkowi w Kórniku rządy jedynej jego córki - Teofili, którą urodziła mu żona Teresa z Tarłów herbu Topór w 1714 roku. Mając 18 lat, Teofila z Działyńskich wyszła za mąż za starostę łęczyckiego - Stefana Szołdrskiego herbu Łodzia. Małżonkowie mieszkali w Czempiniu pod Kościanem i doczekali się syna Feliksa. Niestety, po pięciu latach małżeństwa, Teofila została wdową. Wkrótce ponownie zawarła związek małżeński. Jej wybrankiem był generał major wojsk koronnych Aleksander Hilary Potulicki. Nie tworzyli jednak zgranej pary i ich małżeństwo szybko się rozpadło. Teofila z Działyńskich Szołdrska-Potulicka osiadła samotnie w rodzinnym Kórniku. Mimo życiowych trudności nie popadła w nostalgię. Wręcz przeciwnie, pełna energii i pomysłów, postanowiła zająć się przebudową swojego zamku. Chciała, by Kórnik stał się wielkopańską rezydencją. Właśnie za czasów jej gospodarowania, zamek przybrał kształt późnobarokowy. Siłą rozpędu przebudowała częściowo kórnicki kościół, a w przylegającym do Kórnika Bninie dokonała sporych zmian w gotyckiej kolegiacie, wzniosła ratusz i zbór ewangelicki dla sprowadzonych przez siebie kolonistów.
Teofila była z pewnością niepospolitą niewiastą - kobietą aktywną i z charakterem. Jako kobieta budząca duże zainteresowanie i emocje, była ofiarą wielu plotek. „(...) Szeptano, iż długowieczna niewiasta po rozwodzie z Potulickim nie unikała towarzystwa mężczyzn, a jej wybrańcami mieli być... duchowni - miejscowy proboszcz czy też pastor luterański z Bnina. Na dobrą sprawę wielce wątłe są wszelkie opowieści.” - pisał o Teofili Marceli Kosman w swojej książce „Opowieści kórnickie”.
Kórnicka pani długo rezydowała na zamku i tu w 1790 roku, mając 76 lat, zmarła. Spoczęła w podziemiach kościoła Wszystkich Świętych w Kórniku, a jej nagrobek znajduje się w bocznej, południowej kaplicy. W XIX w., choć Teofili dawno nie było już wśród żywych, jej osoba była wciąż popularna. Rozpowszchniła się wówczas legenda o nawiedzaniu kórnickiego zamku przez jej ducha. W Sali Herbowej wisi wielki portret Teofili we wdzięcznej pozie, odzianej w białą, powłóczystą suknię, w peruce na głowie i z wachlarzem w dłoni. Nie wiadomo kto go namalował, choć są przypuszczenia, że obraz jest pędzla francuskiego artysty Antoine'a Pesne'a. Dzieło jest szczególne, ale nie chodzi o względy artystyczne. Podobno o północy Teofila wychodzi z jego ram. Poruszając się bezszelestnie przechodzi do sąsiedniej Czarnej Sali, a potem pojawia się na tarasie zamkowym. Biała Dama spotyka się tu z tajemniczym rycerzem na czarnym rumaku. Niezwykła para wędruje wspólnie po parkowych alejkach i o świcie żegna się. Rycerz znika, a kórnicka pani wraca na swoje miejsce - do portretu.
Ale dlaczego właściwie duch Teofili nie może zaznać spokoju? Być może chodzi o sprawę skarbca Górków? Otóż po groźnym pożarze, który niemal całkowicie zniszczył miasteczko, Teofila poleciła rozebrać ruiny dawnego zameczku myśliwskiego Górków. Cegły z rozbiórki podarowała kórniczanom, by mogli postawić w swych domach murowane kominy. Miało to ich uchronić przed kolejnym pożarem. Szlachetna i piękna inicjatywa, ale... był pewien problem. Edward Raczyński w swoich „Wspomnieniach Wielkopolski” pisze o tym, że zameczek Górków skrywał wielki skarbiec. Podobno pilnowały go moce diabelskie tak skutecznie, że - mimo kilku prób - nikomu nie udało się go wydobyć. Tymczasem pani Teofila, choć z pewnością znała tę historię, bez mrugnięcia okiem zarządziła rozbiórkę ruin aż do fundamentów. Niewykluczone, że pokutuje ona do dziś właśnie za to, że ośmieliła się wkroczyć na teren zawładnięty przez wysłanników piekielnych...
Kto nie był jeszcze w Kórniku, niech odwiedzi to piękne miasteczko, w którym urodziła się nasza noblistka Wisława Szymborska. Kto nie widział jeszcze tutejszego zamku, niech obejrzy tę romantyczną budowlę malowniczo otoczoną fosą i pięknym parkiem i niech zajrzy do zamkowych wnętrz, by spojrzeć w oczy Teofili z tajemniczego portretu. Może Biała Dama mrugnie do niego...
Źródło:
Jerzy Sobczak: Księga zjaw i duchów wielkopolskich, czyli przewodnik po nawiedzanych zamkach, pałacach i dworach oraz innych tajemnych miejscach, Poznań 2008.
Zdjęcie nagrobka Teofili Działyńskiej, Szołdrskiej-Potulickiej w kościele kórnickim pochodzi z Wikipedii. Autor: User:MOs810. Licencja: Creative Commons.
O Kórniku przeczytaj także:
- Dział: Ciekawostki
- Czytany 3711 razy
Izabela Wielicka
Z wykształcenia bibliotekarz, ale lubi odnajdywać ślady przeszłości nie tylko na kartkach książek. Zafascynowana wielkopolską prowincją najchętniej spędza wolny czas na wsi lub w małych miasteczkach - regionalistka z romantyczną duszą. Zwiedza Wielkopolskę, szukając ciekawych miejsc i niezwykłych historii, którymi dzieli się na zainicjowanym przez siebie portalu wielkopolska-country.pl.