O zagadkowych i tajemniczych miejscach Siekierek
- Napisane przez Kazimierz Matysek
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Wydrukuj Email
- Skomentuj jako pierwszy!
Rąbka tajemnic, których wiele kryje wieś Siekierki, uchyla Kazimierz Matysek - "Obserwator Regionalny" nr 6 / 1998.
W starych kronikach, zapomnianych aktach i legendach trafiają się liczne, choć nie do końca wyjaśnione wzmianki o bogatej i pełnej tajemnic przeszłości Siekierek Wielkich, wsi leżącej ok. 5 km od Kostrzyna, siedziby władz gminnych.
Najstarszym obiektem historycznym w tej miejscowości jest stożkowate grodzisko wczesnośredniowieczne otoczone rowem o szerokości 4.5 m, niegdyś wypełnionym wodą. Stożek w 1936 r. miał wysokość 4 m Obecnie, wskutek rozmycia i osiadania gruntu, jest on wysoki na ok. 1,5 m. a jego powierzchnia, prawie płaska, porośnięta jest gęstymi krzewami. Grodzisko znajduje się w północno-zachodnim narożniku podworskiego parku na prawym brzegu strugi. Czeka na archeologów.
Siekierki od zarania swego powstania (1388 r.) były gniazdem rodowym rodziny Siekierskich albo Siekierzyckich lub Siekierzeckich, których przedstawiciele mieli w okolicy liczne dworki i zaścianki. W 1507 r. gospodarzyli tu Nojewscy. po nich Łowęccy i Konińscy, a od 1638 r. majętność przeszła w ręce jezuitów poznańskich. Prawdopodobnie już w XVII w. w sędziwym parku stanął staropolski dworek, w którym jezuici urządzili dom misyjny. Otoczony starymi dębami i modrzewiami prezentował się malowniczo. W XIX w. dwór należał do Lauczów, Radońskich, a potem do Gółkowskich. Jeszcze przed wojną podziwiać można tu było stary kominek, posadzkę z dużą gwiazdą z kości słoniowej, charakterystyczne wielkie okna i sklepienia. Okazale prezentował się staropolski refektarz.
O wieku i tajemniczej historii dworku świadczy podziemny ganek, który wiódł od dworu do kościoła. W latach trzydziestych naszego wieku wejście do dworu, nazywanego zwyczajowo pałacem, zostało zamurowane. Podczas przebudowy pałacu w 1927 r. podwyższono do wysokości piętra jego środkową część. Poszukiwaczy tajemnic i zagadek historycznych frapuje niezbadana do końca sprawa podziemnego korytarza, łączącego dwór ze wzniesionym przez jezuitów w latach 1758-62 modrzewiowym kościółkiem, oddalonym od pałacu o kilkadziesiąt metrów na południowy zachód.
Jak wynika z przekazów starego kościelnego, w Siekierkach w czasie "potopu" tj. około 1655 r. w ganku Szwedzi zamurowali ukrywających się tam zakonników - jezuitów. Rozszyfrowanie przebiegu tajemniczego przejścia nie jest łatwe, gdyż nie istnieje już dwór (rozebrany w 1967 r), w którego podziemiach piwnicznych znajdowało się zamurowane wejście do ganku. Gdyby udało się odnaleźć stare plany pałacu to przy dzisiejszej technice możnaby spróbować - oczywiście za zgodą księdza proboszcza i obecnego właściciela parku - poszukiwań.
Domniemany ganek mógłby się kończyć w kruchcie kościoła lub w przylegającej do niej skrytce. A może - jak przypuszczają inni - wylot do ganku znajdował się w którymś z grobowców otaczających niegdyś kościół?
Nie do końca jest wyjaśniona rola studzienki znajdującej się dawniej za głównym ołtarzem kościoła św Jadwigi. Legenda wiąże to miejsce z krzewem dzikiej róży, nad którym ukazać się miała przyszła patronka kościoła parafialnego. Być może w tym miejscu znajdował się zamaskowany wylot podziemnego ganku? Warto też zastanowić się. czy ganek nie stanowił tajemnego schowka na broń w 1848 r w czasie Wiosny Ludów oraz w 1863 r. w czasie powstania styczniowego, kiedy w siekiereckim dworze zbierali się powstańcy?
Do pełnych tajemnic miejsc w Siekierkach zalicza się też wysunięta najdalej na południe osada nazywana Grabiną. Powstała ona mniej więcej o 1 km od centrum obecnej wsi i wcześniej nazywała się Tomaszkami. W obrębie Tomaszek miał się znajdować na wzgórzu folwark proboszczowski i pierwotny kościół siekierecki (z XIII , XIV w.), który - jak głosi legenda zanotowana przez Kazimierza Kubiaka i Marię Banaszak - zapadł się pod ziemię. Kto w tym miejscu położył się na ziemię w południe, mógł usłyszeć bijące w jej wnętrzu dzwony na "Anioł Pański" Podczas głębokiej orki parowcami wyorywano tutaj z ziemi duże kamienie oraz wykopywano kości i czaszki ludzkie, a także urny. Opisane przykłady dowodzą, ze ziemia siekierecka kryje w sobie jeszcze wiele tajemnic, które mogą stać się godne uwagi dla poważnych poszukiwaczy przygód.
- Dział: Z archiwum prasy regionalnej
- Czytany 7363 razy