Zwieńczony talent
- Napisane przez Izabela Wielicka
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Wydrukuj Email
- Skomentuj jako pierwszy!
Zaledwie kilka kilometrów od Konina znajduje się wieś Żychlin. Miejscowość istniała już w późnym średniowieczu. Pod koniec XIV w. stała się własnością rodu Żychlińskich herbu Szeliga. W 1754 r. Żychlin kupiła rodzina Oppeln-Bronikowskich. Ich dwór, w którym obecnie mieści się Zespół Szkół Ekonomiczno-Usługowych, to wciąż jeden z najpiękniejszych budowli w okolicy. Przed nim stanął niedawno pomnik Fryderyka Chopina. "Rodem warszawianin, sercem Polak, a talentem świata obywatel" bawił tu bowiem w młodości, a z jego obecnością w Żychlinie wiąże się bardzo ciekawa anegdota.
Dwór w stylu klasycystycznym na planie prostokąta, z gankiem od frontu, kryty czterospadowym dachem i otoczony pięknym parkiem, zbudowano dla Bronikowskich około 1820 roku. Dziewięć lat później, właściciel wsi wyprawił w nim dla swojej córki Melanii Bronikowskiej wielkie wesele, oddając jej rękę Wiktorowi Kurnatowskiemu. Ślubu udzielił młodym pastor Jan Jakub Scholtz w parafii kościoła ewangelickiego. Potem odbyło się huczne, trwające trzy dni, weselisko.
Jednym z gości przybyłych na tę uroczystość był Fryderyk Chopin. Wracając z Wiednia do Warszawy, wraz z towarzyszącymi mu Alfonsem Brandtem i Ignacym Maciejowskim, odwiedził w Kaliszu doktora Adama Bogumiła Helbicha. Ten wybierał się właśnie na wesele do Żychlina i przekonał swych gości, aby pojechali tam razem z nim. Domyślał się, że trzech młodzieńców będzie mile widzianych na weselnym przyjęciu. Przyjaciół nie trzeba było specjalnie i długo namawiać. Zaproszenie na wesołą zabawę spotkało się z ich aprobatą. Przybyli do pałacu 2 września 1829 roku - wieczorem. Wesele trwało już od kilku godzin. Choć Fryderyk nie cieszył się jeszcze tak wielką sławą, został natychmiast rozpoznany przez pannę młodą. Melania uczestniczyła bowiem wcześniej na jednym z warszawskich koncertów kompozytora. Chopina znano wówczas także z wielkiego serca. Jako szesnastolatek zagrał w Dusznikach charytatywny koncert dla osieroconych dzieci. Nie omieszkano prosić kompozytora, by zagrał również na weselu. Fryderyk oczywiście tych próśb wysłuchał i dał obecnym w Żychlinie mały koncert. Tak więc, jak przewidywał Helbich, Chopin i jego towarzysze, zostali przyjęci przez weselników z wielką sympatią. Zabawa była bardzo udana. Muzyka, tańce i biesiada trwały trzy dni. Ostatniego dnia, krótko przed rozejściem się gości, weselnicy postanowili zabawić się w grę towarzyską. Gra "W podróżnika" przyniosła wiele fantów, które niektórzy uczestnicy musieli wykupić.
Kiedy przyszła kolej na Henryka Unruga; jedna z dam zadała mu do wykonania zadanie, które miało zadowolić wszystkich obecnych na weselu. Pan Henryk zastanowił się krótko i wybiegł do parku. Po chwili wrócił, niosąc w ręku wianek upleciony z gałązek bluszczu przewiązanych wstążką. Włożył go na głowę Fryderyka Chopina i powiedział głośno:
- "Wieńczę talent i cnotę".
Ten podniosły gest podczas weselnej zabawy i swoisty laur dla młodego Fryderyka wywołał wśród towarzystwa, jak i samego Chopina, ogromne wzruszenie. Rozbrzmiały gromkie brawa, a niejedna dama dyskretnie ocierała łzy chusteczką. Młody Fryderyk zdobył po owym wydarzeniu, które wspominał później w "Tygodnik Ilustrowanym" Adam Bogumił Helbich, jeszcze większe uznanie i sympatię weselnych gości. 5 września 1829 roku, w miłym nastroju, wyjechał z kolegami do Warszawy.
Panna młoda cieszyła się małżeństwem tylko pięć lat. Melania z Bronikowskich Kurnatowska zmarła w wieku 23 lat. Pamiątką po niej jest epitafium w żychlińskim kościele ewangelickim.
Dwór Bronikowskich jest dziś siedzibą Zespołu Szkół Ekonomiczno-Usługowych. Szkoła nosi miano Fryderyka Chopina i bardzo dba o pamięć o swoim patronie. Odbywają się tu coroczne plenery malarskie „Inspiracje Chopinowskie” oraz festiwal „Chopinowskie Interpretacje Młodych”. Szkołę nobilitują koncerty muzyki Chopina wykonywane przez pianistów światowej sławy. Dokonaniom tym patronuje szkolne Koło Towarzystwa im. Fryderyka Chopina.
W celu upamiętnienia pobytu kompozytora w Żychlinie, 2 września 1999 r. we frontową ścianę pałacu, przy głównym wejściu, została wmurowana tablica pamiątkowa z brązu, której pomysłodawcą był Henryk Janasek, a wykonawcą Giotto Dimitrow. Napis na tablicy głosi: "Tutaj w pierwszych dniach września 1829 roku przebywał Fryderyk Chopin".
3 września 2010 roku - Roku Chopinowskim - na szkolnym skwerze przed Pałacem Bronikowskich, odsłonięto natomiast pomnik Fryderyka Chopina. Rzeźba, autorstwa łódzkiego artysty Marcina Mielczarka, przedstawia dziewiętnastoletniego Fryderyka siedzącego na "skalnej półce".
Wydarzenie, które miało miejsce na żychlińskim weselu sprzed ponad 180 lat temu, zostało także upamiętnione w komiksie. Komiks, wydany przez Starostwo Powiatowe w Koninie, zatytułowano "Chopin na weselu w Żychlinie, czyli Fryderyka przygody na mniej poważną nutę". Jego autorami są rysownik Paweł Kędzierski z Gdańska i mieszkający w Poznaniu Szymon Adamus, pochodzący z Konina. Jest to z pewnością ciekawa forma popularyzacji muzyki Chopina wśród młodzieży.
Zaglądałam, skorzystałam, polecam:
1. Strona Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina - http://pl.chopin.nifc.pl/chopin/places/poland/id/583 (dostęp 16.08.2014 r.)
2. Wikipedia/Żychlin - http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%BBychlin_(powiat_koni%C5%84ski) (dostęp 16.08.2014 r.)
--------------------------------------------------------------------------------------------
POLECANY NOCLEG W OKOLICY
Owocowy Raj w Kolonii Modłej
- Dział: Artykuły
- Czytany 5201 razy
Izabela Wielicka
Z wykształcenia bibliotekarz, ale lubi odnajdywać ślady przeszłości nie tylko na kartkach książek. Zafascynowana wielkopolską prowincją najchętniej spędza wolny czas na wsi lub w małych miasteczkach - regionalistka z romantyczną duszą. Zwiedza Wielkopolskę, szukając ciekawych miejsc i niezwykłych historii, którymi dzieli się na zainicjowanym przez siebie portalu wielkopolska-country.pl.
Artykuły powiązane
- Święci na wielkopolskich drogach i bezdrożach cz. 2 - św. Nepomucen
- Robert Koch - odkrywca prątka gruźlicy, noblista, lekarz powiatowy w Wolsztynie w latach 1872-1880
- „Non omnis moriar” - wspomnienie o artyście rzeźbiarzu Julianie Bossie - Gosławskim (1926-2012)
- Robert Zaleśny: Jestem blues-rockowy
- Jędrzej Szyguła: Magia pojawiającego się obrazu