Z mapą i różdżką
- Dział: Z archiwum prasy regionalnej
O wyjątkowych miejscach w okolicach Swarzędza, Kostrzyna i Pobiedzisk, promieniowaniu oraz radiestezji - wyniki badań redakcji "Obserwatora Regionalnego" - "Obserwator Regionalny" nr 11 / 1997.
O wyjątkowych miejscach w okolicach Swarzędza, Kostrzyna i Pobiedzisk, promieniowaniu oraz radiestezji - wyniki badań redakcji "Obserwatora Regionalnego" - "Obserwator Regionalny" nr 11 / 1997.
Nareszcie urlop, nareszcie kilka dni wolnego! Cóż, co prawda pogoda kiepska, ale zawsze można zaplanować ciekawą wycieczkę po naszej ukochanej Wielkopolsce. Uwielbiam "klimaty" naszych starych dworków. Ciekawi mnie ich historia, ich losy i życie ludzi kiedyś w nich mieszkających. A że dodatkowo kilka dni wcześniej wygrzebałem, gdzieś na dolnej półce w bibliotece, zakurzoną książkę o historii ziemi kiszkowskiej postanowiłem wybrać się w te właśnie okolice, po to by zobaczyć owe interesujące obiekty na własne oczy i podzielić się wrażeniami na portalu. Zabieram Was tam dziś ze sobą w nadziei, że postanowicie kiedyś wybrać się tam sami. Naprawdę warto, bo krajobraz piękny, zabytki ciekawe, ludzie przemili i uczynni.
6 kilometrów na północ od Poznania, w gminie Suchy Las, leży niezwykła wieś. Na początku XX wieku Niemcy uczynili z Golenhofen wieś wzorcową - dumę pruskiego zaborcy. Dziś Golęczewo zachwyca domami jak z bajki. Każdy jest inny, każdy wyjątkowy. Mają urokliwe ganeczki, łamane dachy i mnóstwo nietuzinkowych detali. We wsi nie panuje już niemiecki „ordnung” i nie czuje się już pruskiej potęgi. Pochylone starością, omszałe, oplecione bluszczem i pajęczyną fikuśne domy oraz przytulone do nich tajemnicze, dzikie ogrody tworzą filmowy klimat. Miejsce to ma niewątpliwie romantyczną aurę lub, jak kto woli, duszę.
Wieś Miały leży niedaleko Wronek, w powiecie czarnkowsko-trzcianeckim. Przebiega przez nią ruchliwa trasa kolejowa Poznań -Krzyż. Dzięki temu, choć miejscowość jest niewielka, cieszy się wciąż czynną stacją kolejową. Dworcowy budynek, gdyby nie gruba warstwa farby w kolorze popularnej w PRL bielizny, mógłby nawet zachwycić. Tymczasem stacyjka wygląda dziś, przynajmniej z daleka, dość schludnie co prawda, ale i bez wyrazu. Szkoda, bo pod ohydną beżowo-różową powłoką kryją się piękne ceglane mury, które były świadkami wielkiej historii.